Ja miałam dość dziwny sen, mianowicie przeprowadziłam się z moimi rodzicami do nowego mieszkania (było na parterze w nowoczesnym budynku) a z kuchni można było przejść do takiej jakby piwnicy nie do końca dokończonej, ale ładnej i jasnej(nie wiem jak mi się jej "jasność mogła podobać skoro normalnie nie na widze mocno oświetlonych pomieszczeń) w zasadzie pół piwnicy bo była tylko w połowie w ziemi i miała dość duże okna, skąd dochodziło właśnie to światło, ale okna były na końcu, najpierw można było wejść do takiego okafelkowanego pomieszczenia, ale bez drwi, w środku był prysznic kibel wanna z hydromasażem :3 no i toaletka i lustro, czyli normalna łazienka tyle że bez drwi no i w piwnicy bo za mieszkaniem ( bo po mimo ze do tej piwnicy w chodziło się z mojego mieszkania ona o mnie nie należała), można było tez pójść w odwrotna stronę niż ta z której były okna, ale tam nic ciekawego nie było, tylko wnęka jakby na drzwi i jeszcze coś w rodzaju jakby bezpieczników i rur odprowadzających wodę, ogólnie takie różne rzeczy związane z instalacjami rozprowadzonymi po całym budynku, miałam wrażenie że stąd mogłabym nicy wszystko kontrolować w tym domu, ale za bardzo nie chciało mi się tym zajmować, wolałam od razu pójść do tej oświetlonej części, która okazała się być wyłożona jasnymi (białymi) płytkami z gdzie nie gdzie domieszką morskiego niebieskiego, ale całe pomieszczenie robiło wrażenie naprawdę jasnego no i było tez naprawdę duże, w ogóle była to duża łazienka... druga łazienka w tej samej piwnicy, wyglądała łazienka w jakimś spaczy coś bo była ogromna i były w niej az dwie wanny, jedna po lewej, była zrobiona z kamienia i leżało się w niej niezwykle wygodnie druga była na podwyższeniu i za taką jakby "półścianką", była obłożona drobniutkimi niebieskimi płytkami i wyglądała szczerze bardziej jak jakuzzie niż jak wanna, w sumie nie wiem czy to nie było właśnie jakuzzie, bądź co bądź oby dwie łazienki wyglądały i emanowały takim dziwnym relaksacyjnym spokojem jakąś taka energią, bardziej to jasna niż to pierwsza, ale mimo wszystko. Po rozgoszczeniu się już w nowym domu, bo to tego samego dnia co przeprowadzka, chciałam się ukojić w tej łazience, w zasadzie cały dzień na to czekałam, ale jak weszłam do piwnicy, to raz najpierw zobaczyłam dwie starsze panie pilnujące tych kontrolek i rur, ale one na mnie nie zwracały uwagi i ja też poszłam dalej jakby ich nawet nie było, potem jak już się znalazłam w tej większej łazience zobaczyłam dorosłego mężczyznę, a dalej w tej okrągłej wannie jego żonę ze śniadą skóra ciemnymi brązowymi włosami upiętymi w kok jak te wszystkie modelki w reklamach jakiś kosmetyków do kąpieli, ogólnie ta kobieta była bardzo piękna i ja przy niej czułam się jak skończony paszczur i tak tylko stałam z ręcznikiem na ramieniu i paczyłam raz na niego raz na nią mając takie uczucie, że nie potrzebnie tu przyszłam, ze przecież tu nie pasuję i że nie jestem godna. Miałam jakieś takie dziwne wyrzuty sumienia, jakbym niby zrobiła coś złego popatrzyłam jeszcze raz na nią potem na niego, on natomiast cały czas patrzył na mnie z położonymi rękami na biodrach i ze wzrokiem takim jakby chciał żebym sobie natychmiast poszła, a ni chciał nic robić ze swoją żoną takiego no wiecie jakiego, nie wiem nawet skąd to wiedziałam ale po prostu to czułam, bardziej chodziło mu oto, że ktoś taki jak ja miał w ogóle czelność tam przychodzić i obcować z nimi, w tedy stwierdziłam że mimo wszystko pójdę do tej drugiej wanny z kamienia, ale najpierw zapytałam tego mężczyzny, czy w tej wannie jest hydromasaż, nie wiem czemu mi na tym tak bardzo zależało, ale zależało i nie w taki prymitywny sposób jak na jakiejś zachciance czy coś, ale w taki dziwny jakby "moja" dusza tego potrzebowała.. On powiedział że nie ma i w tedy sobie poszedł i zostawił swoją żonę, choć wychodząc spojrzał na mnie z takim wyrazem twarzy jakby chciał powiedzieć "ona jest najważniejsza jak się cos jej stanie lub jak nie dostanie tego co chce, urwę ci łeb" i poszedł nie wiem nawet gdzie znikną bo przecież jedyne wyjście z tej piwnicy prowadziło do mojego mieszkania, a widziałam że poszedł w zupełnie inna stronę. Mimo wszystko nie miałam zamiaru się tym zamartwiać, bardziej mnie teraz przerażała ta jego żona, bo leżała ciągle z zamkniętymi oczami nic nie mówiła i prawie w ogóle się nie ruszała, sprawiała wrażenie jakby nie zauważała mojej obecności i jakby była tak jakas....pust. Paczyłam na nią przez chwilę potem nagle poczułam, że mi tak strasznie w tej wannie nie wygodnie, nie wiedziałam nawet dla czego, zaczęłam czuć ból w miejscach które nawet nie dotykały wanny. Zaczęło mi się robić tak dziwnie gorąco i czułam się tak jakby ktoś próbował mnie wciągnąć na dół, ale pod de mną niczego nie było, prócz dna tej wanny, ale i tak nie mogłam wytrzymać tego uczucia i momentalnie wyskoczyłam z tej wanny pokonując tą dziwną siłę z ciągająca mnie na dół. Stając obok wanny spojrzałam szybko na tą kobietę, miałam w rażenie że się śmieje mimo e nawet nie zmieniła swojego wyrazu twarzy, ciągle miała te zamknięte oczy i lekki uśmiech zadowolenia. Patrząc na nią poczułam coś podobnego do tej siły ściągaj mnie na dół, ale jednak trochę innego, tamta siła była "bezmyślna" bez uczucia a w tej czuć było siłę istoty żywej, nagle moje serce kompletnie zkamieniałe, jakby go już w ogólne nie było, przez całe ciało przeszło niemal że palące uczucie nie spokoju, miałam wrażenie jakby ktoś wziął i ciągnął moja dusze w stronę piekielnego ognia. Nagle się ocknęłam zobaczyłam znowu światło dobiegające z okien i wciąż ten sam wyraz twarzy tej kobiety, lecz teraz w odróżnieniu od chwili poprzedniej nic, kompletnie nic nie mówił, była to znowu ta sama pustota, którą widziałam wcześniej. Mimo że teraz wszystko zdawało się być spokojne, nie chciałam być tam ani sekundy dłużej, a przynajmniej nie, jeśli ona dalej tam była, więc poszłam do tej drugiej łazienki spowitej w mrok, nie czułam się w niej dobrze, ale przynajmniej czułam się w niej bezpiecznie. Gdy już się kończyłam kapać usłyszałam odgłos kroków, kroków jej męża, zchowałam się szybko i mimowolnie w pianę, by mnie nie zauważył, gdy zobaczyłam jak wchodzi do tej drugiej łazienki serce zaczęło mi bić jak szalone, a przez całe ciało przeszedł ogromny strach, choć nawet nie wiem dla czego, dlaczego aż tak bardzo się go bałam. Siedziałam przez kilka chwil zatapiając się coraz głębiej w piane i wysłuchując jakiego kol wiek dźwięku ze strony tamtej łazienki. Czekała i czekałam, aż nagle ni stąd ni zowąd znalazłam się w salonie, salonie tego nowego domu. Nawet nie wiecie jaka w tedy i czułam ulgę choć również całkowite zdezorientowanie, ale i tak cieszyłam się że nie musze już być tam gdzie byłam, i z radością wzięłam się za rozpakowywanie swoich rzeczy.......... Nie wiem co to wszystko może oznaczać choć wiem że ten sen był naprawdę inny od pozostałych moich znów bo był naprawdę nacechowany silnymi emocjami i nie wiem co mam o tym wszystkim sądzić, choć czuję ze jeśli nie odkryję jego znacznie może stać się naprawdę coś złego
odpowiedz