Sennik Mewa

Mewa

Odbędziesz podróż, która będzie powodem zmiany twojego miejsca pracy. Mewa oznacza także, że masz szansę na zdobycie dużej gotówki i spłacenie swoich długów.

Sennik mewa

  • Martwa: problemy w pracy i z pracą.

  • Lecąca wysoko: powodzenie.

  • lecąca nisko: straty, kłopoty.

  • Z jajami lub w towarzystwie piskląt: początek problemów, które będą się ciągnąć w nieskończoność. Sen oznacza także nieprzyjemne wieści.

3/5
Hasła : , , , , ,

Darmowa interpretacja snu

Nasz sennik jest stale aktualizowany i udoskonalany dzięki snom użytkowników. Nie zapomnij opisać jak najwięcej symboli i szczegółów które wystąpiły w Twoim śnie, aby interpretacja była jak najbardziej precyzyjna.

Opisz swój sen

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


5 snów o “Mewa”

  1. chodziłam chyba po parku i nagle latała nade mną mewa potem nie zwracałam na nią uwagi i zaczeła gryść mi bluzke chyba

  2. Położyłam się na schodach gdy nagle zauważyłam wiele ptaków latających wysoko po niebie,zerwałam się i ujrzałam mewy,było ich miliony. Po wstaniu były wokół mnie,były pokaleczone we krwi,niektóre nie miały skrzydeł,byłam przerażona. Bardzo panikowały i niektóre nawet skrzywdziły te mniej silne mewy.Próbowałam znaleźć chociaż jedną normalna białą mewę,szukałam wszędzie ale jej nie znalazłam.
    Pamietam ze byłam bardzo przerażona widokiem tych mew.

    • Byłam w domu z wnuczką.Patrzyłyśmy w okno, którego jedna z trzech części była uchylona. Nadleciało stado kilku wielkich mew, zatrzymywały się na szybie i trzepotały , przebierały wielkimi łapami. Wnuczka się ich bała, ja nie, zachęcałam ją żeby się nie bała, pokazywałam przez szybę jakie mają łapy, jak wyglądają. Podeszłam do uchylonego okna. Na parapecie wewnętrznym leżała nieruchomo młoda sroka. Martwa lub nieprzytomna. Przez uchylone okno zaczęły zaglądać i wchodzić (nienatarczywie) inne sroki, próbując ocucić tamtą, kawka przyglądając się im i nam, mewy zaglądały robiąc trochę sztuczny tłok. Jak odwróciłam się na chwilę to jak spojrzałam spowrotem tej leżącej sroki już nie było, a kilka ptaków było wewnątrz rozglądając się ciekawie.
      Potem w drugiej części snu byłam na balkonie w innym mieszkaniu nieswoim w tym samym bloku i na balkonie wplątał mi się w długie rozpuszczone włosy wielki szerszeń, bałam się że mnie użądli i próbowałam go jakoś wytrzepać z włosów nie dotykając go, ale był tak zaplątany że bez skutku. Chciałam go zdjąć przez ręcznik, ale nadal się bałam że mnie użądli, złożyłam więc ręcznik żeby warstwa była gruba i go ściągnęłam i puściłam, i musiałam uciekać i zamknąć balkon żeby mnie rozwścieczony nie zaatakował. Ale chyba w końcu nie zamknęłam, nie pamiętam

Przewiń do góry