Sennik Burza – sny internautów
Najpierw śniło mi się ze idą czarne chmury i byla burza z piorunami i te pioruny strzelały na przykład w słup , w międzyczasie był obok partner mój i i ja chciałam iść szybko do mamy bo mama w tym śnie odgradzała sie w domu zeby ja nie zalało ,musiałam jej pomóc , później jak pomogłam uciekałam przed jakims facetem , nasyłał na mnie psa , i na koniec snu na moim podwórku na oczach tego Pana rozerwałam temu psu szczęke , moja mama w tym czasie byla na.ogródku i plewiła , co to może oznacza. ?
Śniło mi się pioruny na klatce schodowej atakujące mnie i małego synka10 miesięcznego i córkę 10letnią ja pioruny zostawiły tylko zaatakowały mnie i synka pamiętam że go osłoniłam swoim ciałem. Nie pamiętam nic więcej bo mały się obudził i poszłam do niego.
snilo mi sie ze wrwcalem do domu z kolegami i nagle silne grzmoty i potezna blyskawica na niebie az nagle piorun uderzyl we mnie
Odbierałam dziecko z żłobka z mężem. Wracając przechodziliśmy przejściem podziemnym, dużo zakrętów i schodów. Wpierw skocznie po nich schodziłam wyprzedzając wszystkich, do momentu, aż pasek z torebki zachaczym o but starszego, chudego Pana. Po tym miałam nogi jak z ołowiu. Schody się skończyły. Przechodząc pod jakąś droga(mostem) wszyscy szli żwawo, moz szedł daleko przede mną. Ledwo podnosiłam nogi, robiłam duże kroki. Wszędzie było pełno świeżych kałuż, słychać było deszcz i burzę. Na samym wylocie spod mostu usluszalam głośny grzmot i zamarłam. Mąż wyszedł już spod mostui w tym momencie kilka metrów od niego uderzył piorun. Później drugi i trzeci, który to byj już zaraz przy nim. Krzyknął...
Mój sen był przerażający. Bardzo mocno tam się denerwowałam. Jeszcze nie miałam w sobie tyle gniewu i emocji. To był sen dużo nerwów dużo stresów oraz gniewu. Śniło mi się że byłam w kuchni. W dawnym mieszkaniu. (co często to mi sie śni te mieszkanie) Stałam w kuchni rozmawiając przez tel i spoglądając przez otwarte okno na widok stadionu i wysokich drzew. Nagle pojawiły się ciemne chmury z gwałtownumi dużymi piorunami. Ze strachu przerywając rozmowę szybko złapałam za klamkę aby zamknąć to otwarte okno żeby nie przeciągnąć do siebie burzy. Nagle piorun trafił z jednych z tych drzew ze stadionu. Z przerażenia stanęłam dęba i patrzyłam jak to drzewo spadło w kierunku naszego wieżowca. Przerażona szybko uciekłam do pokoju. Siostra widząc mnie przerażoną nie wiedziała co się stało. Szybko wróciłam do kuchni aby zamknąć te okno. Chciałam zamkną ale nie mogłam. Z powodu drzewa opartego na naszym oknie. Nagle kolejny piorun trafił w kolejne drzewa które też leciały w kierunku naszego okna. Zpanikowana walczą z tym oknem już nie wiedziałam co dalej robić... Nagle to wszystko ustał i znikło... pojawiły się dwie obok siebie piękne tańczę. Po prawej i po lewej stronie. I na tym się wszystko skończyło. Koniec
Śniło mi się, że byłam w innym kraju i tam poznalam moją nowa przyjaciolke.. później podziwialam ładne widoki niedługo mialam wracać do kraju..(sen był podzielony ) szlam przez wielką burze... oraz stresowalam się koncertem.
Śniło mi się czarne niebo, nagle błyski i huk. Szybko przymknęłam okno, ale zostawiłam je od góry uchylone, schowałam się w fotelu i nagle ktoś jakby zaczął rzucać pustymi butelkami po szampanie w moje okno i się obudziłam. Nie rozbiła się ani szyba ani butelka. O co chodzi?
Pol roku temu snilo mi sie ze bylem w jakiejs nie znanej krainie a na choryzoncie zaczela sie rozpetywac burza . Szlem w jej kierunku podekscytowany , a ona coraz bardziej przybierala na sile tak , ze po pewnym czasie tysiace piorunow zaczelo walic w drzewa , a caly las zaczol ogarniac pozar , zaczelem uciekac w obawie przed trafieniem pioruna . Po kilku tygodniach od tego snu Wpadlem pod tramwaj , i doznalem kontuzji kolana , potem po paru tygodniach zwolnili mnie z pracy , a tydzien puzniej policja mnie zgarnela za domniemane wlamanie do mieszkania i siedzialem dwa miechy w wiezieniu . Cos w tym jest
Przyśnił mi się dzisiaj pierwszy dzień na nowej uczelni. Okazało się, że wcale nie było tak ciężko jak przypuszczałam. Malowaliśmy obrazy. Poznałam nowe koleżanki. Zobaczyłam, że w sali wykładowej jest mój były chłopak. Jego towarzystwo potraktowałam jako coś najzupełniej normalnego, więc mnie to nie dziwiło. Wyczułam, że zbliża się burza. Wiedziałam, że budynek ma piorunochron, więc czułam się bezpiecznie. Zrobiło się zupełnie ciemno, deszcz lał bardzo obficie i ostro, a pioruny waliły gdzie popadnie. Chciałam, żeby dosięgły kamiennych murów mojej "zamkowej" uczelni! Najlepiej, żeby trafiły w ścianę tuż przy moim byłym, aby go wystraszyć, chociaż nie byłam w tym śnie z min w trakcie kłótni. Jakby na moje życzenie pioruny zaczęły uderzać w ściany. Wszyscy w sali stali blisko drzwi wejściowych, przerażeni w milczeniu i obserwowali przez okna, w gotyckim kształcie jednak bez szyb, co się dzieje. W jednym z tych ogromnych okien w świetle błyskawic stanął w męski kościotrup obleczony w czarną szatę na białym/bladym koniu zupełnie na wprost mojego byłego i przemówił do niego: "Pospieszyliście się bracie". Nagle stwierdziłam, że to musiał być sen i to warty opowiedzenia mojemu byłemu, więc śniąc dalej, ale będąc już w swoim domu, odwiedził mnie były, co nie jest normalne, ponieważ nie mamy kontaktu, ale we śnie oczekiwałam tej niezapowiedzianej wizyty. Opowiedziałam mu o śnie, śniąc dalej. On wtedy potraktował to po prostu jako kolejny z ciekawych snów. Pogadaliśmy na temat jego uczuć. Powiedział, że z jednej strony go obecna dziewczyna fascynuje a z drugiej nie. Dopiero wtedy tak naprawdę sen mi się skończył. The end.
Byłam na spacerze nad rzeką z mamą i bratem. Ni stąd ni z owąd pojawił się też tata i wujek. Zeszliśmy wszyscy w dół wału i znaleźliśmy się na otwartym terenie z pojedynczymi drzewa drzewami. Powietrze było gorące i duszne. Nagle na wydeptanej ścieżce w tym "polu" Zauważyłam przekręcony skrót angielski - tak jak ja go przekrecam. Zaczęłam skakać, doskoczyłam do małego drzewa na którym wisiała bandamka-wydaje mi się że widziałam ją w poprzednich snach. Nagle zaczęła się burza. Z racji tego, że boję się burzy, zarówno w realu jak i snach, zaczęłam panikować. Ale burza była na tyle silna że wszyscy byli przerażeni. Wróciliśmy na wał złapaliśmy się za ręce i biegliśmy. Krzyczałam. Przy wielkich grzmotach przedostaliśmy się na most za którym było lekkie urwisko, przez które bez problemu się przedostaliśmy. Po przejściu przez most nastała cisza, ale my i tak uciekaliśmy. Znaleźliśmy się na drugiej dzielnicy miasta. Zapukalismy do pierwszego lepszego domu i stojąc przed nim zauważyłam że za chmurami znajduje się zegar wahadłowy z dwoma kluczami. Był zardzewiały i obrośnięty pajęczynami. W zasadzie był to sam środek zegara. Pojawiał on się już w moim śnie, natomiast był w dużo lepszym stanie. I wtedy otworzyła nam drzwi para starszych, wysokich ludzi z długimi białymi włosami. Po wejściu do środka pani gospodyni spytała czy chcemy zupy. Nie odpowiedziałam, ponieważ skupiłam się na pomieszczeniu. Cały dom był jednym wielkim pokojem. Był to dom w którym znajdować powinny się co najmniej 4 pokoje, a był tylko jeden wielki. I w tym momencie obudziłam się. Dodam jeszcze, że rzeka, rodzina, pole, rozkład mostu i domy były identyczne jak w moim życiu.