Sennik Krasnoludek

Krasnoludek

Sennik krasnoludek

  • Kiedy widzisz go w swoim śnie, to znak, że czekają Cię problemy w domu. Sen o krasnoludku może również oznaczać, że zaczniesz w końcu czerpać korzyści ze swojej ciężkiej pracy.

  • Jeżeli sam nim jesteś, to znak, że powinieneś udowodnić innym, że nie jesteś wiecznie poważny i sztywny, ale masz również duże poczucie humoru i całkiem spore pokłady autoironii.

  • Krasnoludek złośliwy symbolizuje problemy z wyrażaniem emocji. Pora to zmienić!

  • Gdy we śnie pojawia się krasnal serdeczny, dobry duszek, to znak, że w Twoim domu panuje dobra, przyjazna atmosfera.

Znaczenie snu KRASNOLUDEK w innych kulturach i sennikach:

Sennik mistyczny:

Kiedy widzisz go w swoim śnie, to znak, że przy wsparciu kogoś życzliwego uda Ci się uporać z Twymi problemami.

Gdy we śnie krasnoludkiem jesteś, to znak, że musisz przemyśleć swoją sytuację i zwrócić się po pomoc do kogoś bliskiego.

oceń
Hasła : , , , , , , , , , ,

Opisz swój sen

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


2 sny o “Krasnoludek”

  1. Cóż, sen ten był niezwykle złożony i długi, do tego emanował z niego ten „dziwny” nastrój. Z początku nie był to koszmar… Było to tak. Wraz ze swoim chłopakiem odwiedzałam przyjaciółkę ( w rzeczywistości ta osoba nie istnieje ). Wywodziła się ona z bogatej rodziny, jej matka była kimś na kształt hrabiny. W każdym razie owa przyjaciółka oprócz mnie i mojego lubego zaprosiła również swojego chłopaka i zależało jej by ten zrobił pozytywne wrażenie na „hrabinie”. Siedzieliśmy więc wszyscy przy stole, w pięknym mieszkaniu z oszałamiającym umeblowaniem (było to mieszkanie w bloku, cóż może nie jest to zbyt realistyczne, że hrabina mieszka w bloku, ale sen to sen ). Wybranek przyjaciółki zachowywał sie jednak nieodpowiednio. Był wulgarny i niemiły. W pewnym momencie chłopak ten zszedł na dół by powiedzieć parkingowemu, że jego samochód zostanie tam na noc. I wtedy okazało się, że zgubił doń tablice rejestracyjną. W pobliżu kręciło się sporo policji z przyczyn niewiadomych. I tu dopiero zaczyna się robić dziwnie. Powiedział on o tym swojej dziewczynie a ta z płaczem do mnie, że co będzie, jeśli on dostanie mandat. Przecież wtedy hrabina już na pewno go nie zaakceptuje. Rozpoczęło się więc poszukiwanie tablicy. Pamiętam, że byłam w to strasznie zaangażowana i ruszyłam pędem szukać jej w okolicach parkingu. Nagle jednak ów parking zmienił się w ocean, na którego dno zaczęłam opadać przerażona. Po chwili zorientowałam się jednak, że mogę oddychać w tej wodzie. Postanowiłam więc że poszukam rejestracji na dnie, bo być może utonęła. Dodatkowo nastrój niepewności i niewygody potęgował fakt, że pod wodą był opór utrudniający poszukiwanie, a ciążyła nade mną ogromna presja czasu. Gorączkowo przeszukiwałam piach na dnie „oceanu” i nagle natrafiłam na coś dziwnego. Dużą drewnianą klapę przysypaną piaskiem, jakby ukrytą. Pamiętam, że gdy tylko ją odkryłam, poczułam okropny lęk, jak gdyby on od niej emanował. Ciekawość jednak zwyciężyła i postanowiłam ją otworzyć, a nuż może jest tam zguba której szukałam, pomyślałam wtedy. Ostrożnie usunęłam z jej powierzchni zakrywający ją piach i delikatnie ją podniosłam zaglądając dyskretnie do środka. Tam jedynie była tylko niesamowita ciemność. Otwarłam ją więc na oścież. I na wewnętrznej stronie owej klapy, moim oczom ukazał się wielki napis „ODDAJ MI DUSZĘ DZIECKA”. Wtedy zrozumiałam, że to wejście do piekła. Po prostu, nie umiejąc tego wyjaśnić, wiedziałam to. Poczułam tak piorunujące przerażenie, że nie byłam w stanie się poruszyć. Patrzyłam tępo na okropny napis a potem spojrzałam do wnętrza klapy nad którą stałam, stamtąd nadal jednak zionęła ciemność. Nagle jednak coś zaczęło się z tej ciemności wyłaniać. Były to potworne istoty, coś na kształt szkieletów lub niesamowicie wychudzonych ludzi bez twarzy. Wszystkie ociekały jakimś ciemnym, szkarłatnym lepkim szlamem i jakby dymiły się, lub parowały, lecz para ta przypominała raczej zmaterializowany cień. Jedna z tych istot była większa, jakby dominująca, i jako jedyna też miała oczy lub raczej oczodoły. I, jak to w koszmarach bywa, zaczęła wciągać mnie do środka. Wrzeszczałam tak głośno, że brakowało mi tchu, zaczęłam się dusić. Istoty wciągnęły mnie tam a klapa się za mną zamknęła. Nagle wszystkie zniknęły i zostałam sama w tym ciemnym „piekle”. Wbrew powszechnie panującym wyobrażeniom to piekło było lodowate i ciemne, było zimno i mrocznie, nie widziałam nic oprócz obszaru kilku metrów przede mną. Widziałam jedynie, że owe miejsce jest pełne korytarzy. Nigdy nie czułam takiego przerażenia i świadomości, że zaraz umrę. Siedziałam skulona we wnętrzu klapy i czekałam aż one wrócą by mnie rozerwać, zabić, zabrać duszę, bym stała się jedną z nich. I zaczęły się wyłaniać, ze wszystkich stron, powoli, niczym zombie z kiepskich horrorów, zmierzały do mnie wydając przerażające skowyty. A ja jedynie siedziałam i wrzeszczałam niezdolna do ruchu. Dotarły do mnie i zaczęły mnie obłapiać czułam zimne chude palce na szyi, rękach, nogach a w oddali stała ta „dominująca” istota i jedynie obserwowała groteskowymi oczodołami. Zaczęła jednak również zmierzać w moją stronę. Wtedy się obudziłam. Zlana potem i z palpitacją serca. przez bite dwie godziny nie mogłam dojść do siebie. Nie życzę nikomu takich wrażeń…

  2. Chory sen : podróżowałam z dwoma KRASNALAMI. Zbieraliśmy do worków skórzanych JAGODY, FIGI i ŻURAWINY. Przemieszczaliśmy się wzdłuż rzeki. W rzece pływała RYBA. Samica jakiegoś zbrojnika. Miała długość ok. 2m i … umiała mówić.Był tam jeszcze ktoś w tym pochodzie, ale nie pamiętam kto. Na pewno był to człowiek.

    Wyrazy napisane dużymi literami mogą coś znaczyć. Ale kiedy połączę to w jedną całość kupy się nie trzyma. Mam nadzieję że ktoś pomoże.



Przewiń do góry