Samookaleczenie

Mi sie snilo ze bylam na wakacjach I moja mama zrobila zupe brokolowa I w tym czasie jak ona sie gotowala a mama robila cos w innym pokoju to podeszlam do tej zupy I zastanawialam sie nad tym jak pachnie gotowane ludzkie mieso (ta zupe mama robila z miesem zwyklym) I stwierdzilam se I tak jest duzo miesa w tej zupie wiec jak dodam ludzkiego to nic sie nie stanie, wiec pocielam sobie nadgarstek (chyba) I odkroilam jedna czesc I wlozylam do tej zupy a potem jak juz to sie ugotowalo to wyciagnelam swoje mieso I wyrzucilam do kosza

Sen o gotowaniu i dodawaniu ludzkiego mięsa do zupy może być bardzo niepokojący. Takie sny mogą często odzwierciedlać Twoje wewnętrzne lęki, niepokoje lub obawy związane z Twoim zachowaniem lub wyborami, które robisz w swoim życiu.

W tym przypadku sen może odzwierciedlać Twoje poczucie, że jesteś w stanie zrobić coś szokującego lub wstrząsającego, nawet jeśli w rzeczywistości nie jest to w Twojej naturze. Odcinanie sobie kawałka mięsa i dodawanie go do gotującej się zupy może oznaczać Twoją potrzebę na przejęcie kontroli lub zaspokojenie własnych potrzeb, niezależnie od konsekwencji.

Możliwe, że sen ten może także odzwierciedlać Twoje wewnętrzne konflikty lub problemy emocjonalne, których nie jesteś świadoma. Symbolika zupy z brokułami i mięsem może oznaczać potrzebę zjedzenia czegoś zdrowego, a jednocześnie coś niezdrowego, co może być metaforą dla Twojego wewnętrznego konfliktu między potrzebą dobrej kondycji fizycznej a negatywnymi emocjami lub myślami, które przeszkadzają w osiągnięciu dobrego samopoczucia.

W każdym razie, sen ten może być sygnałem, abyś zwróciła uwagę na swoje emocje i zachowania i zastanowiła się, czy są one zgodne z Twoimi wartościami i postawami, czy też potrzebują zmiany.

Od 2 dni mam jakby kontynuację snów
1 dzień - idę normalnie jak codzien do szkoły tylko że to była szkoła podstawowa do której już nie chodzę ale klasę miałam taką jaką mam w zawodówce w sensie osoby takie miałam
Czułam się dobrze do pewnego momentu gdzie zaczęłam tracić nad swoimi myślami kontrolę np że rozmawiałam z kimś normalnie i nagle naszła mnie myśl "uderz go" i nie wiedziałam o co chodzi
Później zaczęłam mieć dziwne epizody których z połowy nie pamiętałam
Pamiętałam to że nie miałam żadnej kontroli nad tym co robię i wtedy się domyśliłam że jestem opętana dalej nie pamiętam ale obudziłam się z wielkim bólem pleców
Dzien 2 - dalej byłam w szkole a epizody dalej się pojawialy gdy ocknęłam się z epizodu ujrzałam że mam pocięta rękę a na moim telefonie na tapecie byłam ja liżąca te rany na ręce i to była prawa ręka
Gdy miałam kontrolę nad sobą podeszłam do lustra spojrzałam na swoje odbicie i się spytałam kim jesteś w odpowiedzi usłyszałam "Szatan" wypowiedziane przez moje usta lecz nie przez mój głos wtedy znowu straciłam kontrole i nie pamiętam co się stało ale gdy próbowałam z tym czymś walczyć i jakdy wydusić to z siebie to mi nie pozwalał podniósł mnie tak lewitowałam i rzucił do tyłu na ścianę mimo tego że dalej byl we mnie
Próbowałam dokonać egzorcyzmu na samej sobie i w tym momencie zaczęłam byc świadoma że to sen dalej będąc w tym śnie ale nie mogłam nic zrobić nie miałam żadnej kontroli nad sobą tylko wiedziałam tyle to sen
Po jakimś czasie egzorcyzm się udał i widziałam dwie postacie jedna byla bardziej pokrzywdzona druga mniej wyglądały jak z piekła rodem ta mniej pokrzywdzona wstała i powiedziała tylko na to stać ? I znikły
Ja wróciłam do normalnego życia tylko na koniec snu znowu miałam objawy opętania ja tym sen się skończył jak narazie
Obudziłam się z jeszcze większym bólem pleców

Śniło mi się ze odciskam sobie tasakiem dolna szczękę tak na kwadrat jakby i tak z 3 razy resztę snu kntynuowalam bez niej w między czasie zadzwoniłam na 112 mówiąc ze krwawię i ze potrzebuje pomocy podając imię i nazwisko nie wiem jak mówiłam bez dolnej szczęki przyjechała jakaś kobieta i poinformowała moich rodziców o całym zadarzeniu i ze wysyłają mnie do psychiatryka

Śniło mi się że cielam się żyletką w nadgarstek nie po żyłach ale tak z boku dosyć blisko nich, zadałam sobie rany żyletką, krótkie nacięcia dosyć płytkie (jestem w stanie opisać jakie one były bo już to robiłam wielokrotnie kilka lat temu) im więcej ich robiłam tym wieksza sprawiało mi to przyjemnosc ten ból i sączaca się z każdej rany krew. Przeszlo mi wtedy przez myśl a co gdyby spróbować jeszcze raz ale głębiej na zylach, jak szybko bym się wykrwawila i jaka sprawiłoby mi to przyjemnosc, po tej myśli zastanawiałam się czy to nie poczatek kolejnej mojej przygody z depresja, sesjami u psychologa i psychiatra potem się obudziłam i myslalam czy nie pójść do kuchni i nie sprawić sobie tej przyjemności ale powstrzymalam się bo wiem ze po tej krótkiej chwili zaczęło by się wszystko od nowa. Mam problemy z samoakceptacją i niskasamoocena z swoją wartością i docennieniem samej siebie, jednak za bardzo zwazam na to ile znacze dla innych ludzi wokół mnie, jak bardzo każdemu jestem potrzebna w zyciu. Każdy kogo znam mniej lub bardziej darzy mnie dużą sympatią i chcą mi za wszelką cenę pomoc lub sprawić mi radosc czy chociaz przez chwilę ujrzeć uśmiech na mojej twarzy spowodowany przez nich. Nie jestem osobą smutna lub wyobcowana wiec gdyby na moim nadgarstu pojawiły się takie rady zaczęły by się pytania i niepokoj ale nadal zastanawia mnie czy tego nie zakończyć bo czuje się wyobcowana i nie wiedzieć czemu nieobecna w swoim własnym ciele i zyciu..
Nie chce wyjść na osobę która szuka atencji bądź znaleźć się w centrum uwagi bo to ostatnie czego bym chciała ale nie mam się gdzie o tym podzielić wiec pisze to tutaj. Nie oczekuję odpowiedzi na ta wiadomość bo nie potrzebuje pomocy, raz zgłosiłam się po nią i szczerze mówiąc pogorszyła ona moja sytuację niż mi pomogła. Czuje się jak atencjuszka skupiajac swoją uwagę chociaż na chwilę ale kurcze ja też wbrew pozorom mam problemy jak każdy człowiek na tym świecie dlatego nie wiem co zrobić z tymi myślami i chęcią sięgnięcia po cos ostrego...

To może być znak kolejnej depresji albo tego że jesteś osobą która ma niską samoocenę i nie akceptuje siebie

Miałam sen, że sprawiało mi przyjemność wbijanie sobie scyzoryka/noża myśliwskiego w udo i przeciąganie po nim tak, że czułam skrobanie po kości. Mam problemy, ale to uświadomiło mi jak one są potężne