Więc...w sumie nie pamiętam dokładnie mojego snu, ale śniło mi się, że byłam w swoim domu na działce, który obecnie został zapisany w spadku przez babcie mojemu bratu, który nienawidzi i mnie i mojej mamy. Byłam w nim z mamą, śniło mi się że brat próbował nas zabić i chodził dookoła domu. Na drugi dzień mama musiała gdzieś jechać, a ja zostałam w domu sama. Nie wracała do bardzo późna w nocy, a ja się bałam bo wiedziałam, że brat znów będzie krążył dookoła domu. Nagle akcja zmieniła się - znalazłam się wraz ze swoim ojczymem na zewnątrz. Była bardzo, bardzo mglista noc. Wraz z ojczymem oglądaliśmy naszą stodołę stojącą obok domu - była czarna, jakby przewrócona (działka znajduje się na wsi). Obok stały w rzędzie kolejne stodoły sąsiadów, w rzeczywistości tak nie jest. Również były zniszczone, ale nie tak jak nasza. Zerknęliśmy do jednej z nich i naszym oczom ukazał się smakosz (jeepers creepers). Mój ojczym coś mu zrobił i stracił jedno ze skrzydeł, był zraniony, darł się. Uciekliśmy. Szliśmy przez pole gdzie był staw, powiedziałam, że ostatni raz byłam nad tym stawem z babcią. Po chwili ze stawu wypłynęło rozkładające się truchło siwego konia. Wróciliśmy do domu, ale zanim weszliśmy, powiedziałam ojczymowi by sprawdził jeszcze raz naszą stodołę, by upewnić się że nic w niej nie ma. Okazało się, że był w niej wspominany wcześniej smakosz, który pożarł mojego ojczyma. Uciekłam do domu, zamknęłam się i czekałam na mame. Gdy mama wróciła wpadła w histerię (ponieważ mój ojczym to jej partner i dowiedziała się, że został zabity). Sen znów się urwał. Teraz śniło mi się, że ojczym jednak żyje i pojechał gdzieś razem z mamą, a ja zostałam w domu wciąż bojąc się ze zwierzakiem, który wyglądał jak furby (ta zabawka). Nagle zaczęła mu wypływać krew i był strasznie zdenerwowany i...znów powraca smakosz, zamienił się właśnie w niego i tym razem pożarł mnie. Akcja znów się zmieniła, jednak żyłam i dalej czekałam...a gdy już mama z partnerem wrócili do domu, motyw powtórzył się - zwierzakowi zaczęła wypływać krew, a ja już wiedziałam co to wróży - zamknęłam go szybko do małej klatki i nikt nie chciał mi wierzyć w to, co się zaraz stanie. Niestety nie pamiętam dalszego ciągu snu. Wspomnę tylko, że horror smakosz oglądałam setki razy, a pierwszy raz mama mi go puściła już jak miałam dwa lata (straszyła mnie nim żebym jadła bo byłam strasznym niejadkiem :PP). Teraz mam lat 17 i obejrzałam każdy możliwy dobry horror, ciężko jest mnie czymkolwiek przestraszyć. Nie wiem jak to interpretować
odpowiedz