Mój sen o gwałcie (ja byłam ofiarą) wyglądał tak:
Pewnego wieczoru, gdy było ciemno, szłam sobie chodnikiem (nie wiem co to było za miejsce, ale było na totalnym odludziu, nie wiem skąd się tam wzięłam) i gdy szłam to z tyłu mnie jacyś 2 mężczyzn napadało (nie wiem kto to, chyba nawet nie widziałam ich twarzy) później dopiero obudziłam się w jakimś pomieszczeniu ciemnym, szarym, było tam ziiimno, były tam 2 metalowe stoły, nie było tam okien. Na jednym stole leżała jakaś naga dziewczyna, nie ruszała się. Na drugim stole leżałam ja, tych dwóch mężczyzn stało koło mnie (obok w pomieszczeniu był ktoś trzeci) i zaczęli rzucać do mnie takimi tekstami jak: ,,I co kotko" ja do nich mówiłam, żeby mnie wypuścili (i ich wyzywałam co drugie słowo cały czas) a oni powiedzieli, żebym była cicho. Po chwili gadania, jeden z nich przystąpił do rozbierania mnie od pasa w dół. Ja go odpychałam od siebie ale jako dziecko/nastolatka nie miałam aż tyle siły co oni (oni mieli około 15-19 lat) gdy cały czas go próbowałam odpychać to mnie dość lekko uderzył w twarz i ja przestałam go odpychać i po paru sekundach znowu zaczęłam i mnie już mocniej uderzył i rozebrać mnie nie rozebrał tylko gadał w kółko, że mnie zaraz rozbierze. Po chwili znowu próbował ja już miałam mało siły ale znowu go trochę odpychałam i powiedział do tego drugiego żeby mi ręce przytrzymał a nogi mi jakimiś pasami przypięli, ale wtedy dostałam jakiejś turbo siły i nie dał rady mi przytrzymać rąk więc ręce też mi jakimiś pasami przypięli i się śmiali. Ja się wierciłam ale wtedy już nie miałam szans. Jeden zaczął mówić żebym się uspokoiła i jak się uspokoję to mi odepną te pasy z rąk. Ja się uspokoiłam bez gadania, przestałam się wiercić i mi je odpieli. I ten co na początku mnie chciał rozebrać, powiedział że albo sama się rozbiorę od pasa w dół albo on to zrobi. Ja się nie chciałam rozebrać więc te pasy mi znowu przypiął ten drugi i tamten mnie już zaczął rozbierać. Ja się wierciłam więc powiedział coś tam, żebym przestała się wiercić bo mi da pasem po d*pie. Więc przestałam się poddałam. Po chwili udało mu się mnie rozebrać i robił to co chce... Krzyczałam, żeby przestał i krzyczałam o pomoc (bez sensu i tak nikogo "dobrego" tam nie było) i mi poprostu taśmą buzię zakleili. Potem ten drugi rozbierał mnie z górnej części ubrań i 'obmacywał' piersi, podczas, gdy tamten "robił co chce". Później na jakiś czas tak jakby się "wyłączyłam" później powróciłam do tego snu i zastanawiałam się co z tą dziewczyną obok. Przyszedł później ten "trzeci" i nic nie robił tylko się patrzył. I to koniec tego snu. Ten "pierwszy" 'mężczyzna' miał trochę podobną twarz do Andrzeja Dudy, tylko jego twarz pamiętam (nie dokładnie ale własnie wiem do kogo miał podobną) później albo to był jakiś sen albo nie wiem co ale po tym śnie zobaczyłam go (tego 'mężczyznę' że snu) gdzieś na przystanku (coś takiego, byłam tam ja, on i jacyś inni ludzie) miał on twarz jak ten ze snu (wtedy się nawet nie skapłam o tym) po paru dniach przypomniałam sobie o tym śnie i wtedy też o tym, że go chyba w realu właśnie widziałam. W tym śnie nie pamiętam ile dokładnie miałam lat ale przedział to: 7-12 lat a mam 14 lat a w tym śnie wyglądałam jak 16-19 latka (miałam długie nogi a ja nie mam długich nóg). Nie wiem skąd ale przez ten sen poznałam też tak taką piosenkę: Cypis- Impra jest tu (nie widziałam jak się nazywa, nie znałam tekstu, znałam sam rytm) Szukałam i szukałam jej w internecie chyba przez dobry rok. Znalazłam nie pamiętam jak. Teraz jak jej słucham to tylko z tym snem mi się kojarzy. Nikt nie wie, że mi się to śniło. Ten sen wyglądał naj realistycznej jak tylko może. Baaardzo malutko snów pamiętam ale ten najbardziej szczegółowo pamiętam. Kiedyś miałam bardzo dużo koszmarnych snów, miałam jakiś tam problem neurologiczny miałam wtedy tak z 2-5 lat a przeszło mi jak miałam z 9 lat. Już od dawna mam normalne sny, ale wiadomo czasem jakiś koszmar się przyśni.
odpowiedz