Sennik Statek kosmiczny

Statek kosmiczny

O statku kosmicznym można bardzo wiele powiedzieć.

Interpretacja tego symbolu w naszych snach jest jednak zależna od tego, w jakim kontekście się pojawia oraz od sytuacji życiowej, w której akurat znajduje się śniąca o nim osoba.

Statek kosmiczny

Zwykle senniki traktują ten symbol jako wróżbę zmian i nowości, które pojawią się w życiu śpiącego. Jego obecność może wręcz wskazywać na konieczność wykonania jakiegoś ruchu i dokonania niezbędnych zmian.

Marzenia senne, w których pojawia się statek kosmiczny, często odnoszą się do monotonii i stagnacji, której śniący może mieć dosyć.

Widzieć statek kosmiczny: konieczność zmian i tęsknota za tym, co nowe i nieodkryte. Potrzeba wyrwania się z monotonii praz stagnacji.

Odlatujący statek kosmiczny: straciłeś życiową szansę na metamorfozę swojego życia. Musisz pogodzisz się z szarą rzeczywistością.

Być w nim: zmiany.

Lecieć nim: wielka kariera

Zobacz też: ufo.

5/5
Hasła : , , , , , , , ,

Darmowa interpretacja snu

Nasz sennik jest stale aktualizowany i udoskonalany dzięki snom użytkowników. Nie zapomnij opisać jak najwięcej symboli i szczegółów które wystąpiły w Twoim śnie, aby interpretacja była jak najbardziej precyzyjna.

Opisz swój sen

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


16 snów o “Statek kosmiczny”

  1. Jestem na festiwalu Słowian. Sielski nastrój. Kolory złotej jesieni. Całość odbywa się w lesie, na skraju lasu. I drogi po której spaceruję. Bardzo przyjemne wrażenia, ciepło trochę cienia, słońce. Rozmawiam z ludźmi.
    Idę z kimś po coś ale nie wiem po co. Osoba ta znajduje damascenski młotek w zasadziec rozsypanym stanie pod nogami (cały czas gdzieś idziemy) . Po znalezieniu młotka w tle widac jakby palenisko Hadesa, sporo ognia i żaru ale nie zaprzątam sobie tym głowy. Otaczaja nas ludzie i zaczynają się chwalić swoją „bronia” a to ten wykuł sobie toporek, ktoś inny nóż. Podziwiam te rzeczy i chwalę się swoim, który wyjąłem z pochewki przy pasie. Po czym trzymam nóż w rękach jestem oparty o barierkę i z zadumą potrze na ostrze noża i i gdzieś dalej.

    Przeskok.
    Miejsce jakby to samo, festiwal ale jestem w jurcie/ namiocie gdzie młode kobiety cis przygotowują, taki trochę ołtarz, trochę zagraciny stół a trochę pracownia krawiecka z obrotem na stole. Plotki śmiechy pozytywny nastrój. Widzę kątem oka, że ktoś na jednej stronie obrusa narysował coś. Pytam czy też mogę i dostaje polecenie narysowania malutkiego śladu (taki jak odcisk kopytka sarny) rysuje dosyć koślawo i czarny tusz zaczyna mieć brokat w sobie i zmieniać kolory, takie jakbyvsmugi w nim są widoczne. Już wiem, że coś się dzieje ale nie wiem co. Patrzę na mały słoiczek, który został postawiony na stole zanim zacząłem rysować. Wcześniej był wypełniony po brzegi z rantem obsypanym pudrem czy czymś innym białym. Po narysowaniu jego zawartość jest o 2/3 mniejsza. (W środku był miód albo oliwa ewentualnie ich mieszanka) dochodzą mnie słuchy, że się udało. Zniknięcie płynu poszło na ofiarę…. I jak do tej pory we śnie byłem spokojny, szczęśliwy i było milutko tak po tych informacjach niepokój… cały czas jestem w tamtym miejscu zaciskam pieści. Całe przedramiona pulsują i skóra zamienia sie w gadzią. Ma jakieś guzki, kolory raz szary raz ciemnozielony i cały czas pulsuje. Czuję, że mam związane ręce w tym wszystkim. Towarzyszy mi dziwne uczycie ze nie pozwalam czemus /komuś przejąć mnie/wejść we mnie. Słyszę swój głos stawiający opór w stylu nie pozwalam, nie ma takiej opcji…z jednej strony wypowiadam to świadomie, z drugiej czuje przerażenie i raczej krzyczę, czy drę się. Po chwili czuje ze węży pękają. W tym samym czasie pojawia się tętniącą na czerwono nitka, żyła będąca obok mnie pod kątem 45 stopni, odcinam ją. W tym momencie w chacie otwiera się okno pod dachem, widzę przez nie trzy powiązane ze sobą statki kosmiczne ale nie ulo, tylko bardziej w stylu galeonu z 16 wieku. Ta żyła jest też z nimi związana, chwytam ją lewą ręką ale czyje, że nie mam chwytu i wysuwa mi się z rąk. Statki kosmiczne oddalają się na tle pięknego gwiezdzistego nieba a ja budzę się z poczuciem straty…

    Kolory, wszystko żywe, piękne nie licząc tej chwili przerażenia, nastrój rewelacyjny, świętujący i trochę zadumy nad poręcza. Jeszcze chyba przed obudzeniem się i przed poczuciem straty spokój i takie przeświadczenie obudzenia się po gorączce, Majakach i wreszcie bycie sobą i po chwilce to poczucie straty

  2. Mnie się śniło że jestem na dworcu pks i stałem na stanowisku gdzie autobus podjeżdża po podróżnych. Na przeciwko mnie znajdował się placu manewrowy dla autobusów. Nie wiem dlaczego ale na środku placu stała moja mama . Był to dzień słoneczny i w pewnym momencie jak na mamę patrzyłem nastąpiło jakby zaćmienie słońca. Spojrzałem się w niebo a tarczę słońca zakrywał statek kosmiczny który spadał na ziemię i spadł na moją mamę i zabił ją. A jakiejś odłamki z kilometr dalej spadły. W tym śnie byłem świadomy śmierci mamy ale mie odczuwałem z tego powodu bólu .

  3. W moim śnie było tak. Leciałam statkiem kosmicznym; w środku było gorąco, a jak otwierałam bramę statku, było zimno. Te uczucia były realistyczne, jakby to nie był sen… Po tym śnie nic się szczególnego nie wydarzyło, ale ja ledwo to pamiętam, ponieważ śniło mi się to kilka lat temu. Może ktoś mi wytłumaczyć ten sen?

  4. ja mam takie standardowe sny ale nie odpowiadają znaczeniom sennika. Przykładowo, kiedy śnię o wodzie lub strumyku zawsze ktos z rodziny zachoruje tylko nigdy nie wiem czy mocno czy tylko przeziębienie. Kiedy dwa kruki widzę to w sumie rzadkość koniecznie w locie i kraczące ktoś umrze, ale to z mojej rodziny na razie 100% skuteczności i 8 zgonów później. Najwięcej emocji mam przez sen z dwoma statkami powietrznymi kolor błękitny bardzo mocny. Z pozoru przyjazne ale kiedy lądują ja umieram. Za każdym razem. One nie są obce, ludzkie. Kiedy lądują zabija mnie wybuch czegoś w oddali ale nie jest to standardowy wybych czy atomowy taki bardzo niebieski jak te statki. Ale umieram szybko nie od ran ale od czegoś wewnątrz mnie. Mówią, że we śnie nie czuć bólu ale ja go przeżywam, rano zawsze mam siniaki na brzuchu, plecach i gardle. Badałem się nic mi nie jest. Ostatni taki sen miałem wczoraj z tym, że lądujące statki barykadują się, są jakieś zasłony i to dzieje się w mieście o dużych budynkach, wieżowcach ale takich fest. A potem cisza i one odlatują do innego miasta.

    • Sny o wodzie lub strumieniu, które kojarzą się z zachorowaniem kogoś z rodziny, mogą być odzwierciedleniem twoich niepokojów, troski o zdrowie i bezpieczeństwo swojej rodziny. Może to być manifestacją Twoich lęków lub obaw związanych z ich zdrowiem.

      Sny o dwóch krukach, które są związane ze śmiercią w rodzinie, mogą być interpretowane jako symboliczne przekazywanie informacji o utracie lub zakończeniu pewnego etapu w Twoim życiu. Może to być wyraz Twojego podświadomego strachu przed utratą bliskich osób.

      Natomiast sny o lądowaniu statków powietrznych, które kończą się Twoją śmiercią, wydają się być pełne silnych emocji i napięcia. Mogą być związane z Twoimi lękami, niepokojami lub poczuciem zagrożenia. Przeżywanie bólu we śnie i pojawienie się siniaków może być odzwierciedleniem intensywności tych emocji.

  5. Zobaczyłam mały lecący obok mnie w górę statek kosmiczny i złapałam go w ostatni chwili przed odlotem i zmienił się w moich rękach w tableta, albo drona, kiedy przyjrzałam się dokładniej na ekranie zobaczyłam, że jest ustawiona rozmowa z kamerką przez internet (coś w stylu skype). Zaczęłam rozmawiać z obcym młodym mężczyzną. Powiedział, że ten statek kosmiczny, który zmienił się w drona jest jego i prosił czy mogłabym mu go oddać. Powiedziałam, że nie ma problemu i zobaczyłam tak jakby mapę internetową, na której była jego lokalizacja. Powiedział, że dziękuje i że dawno nikt nie był dla niego taki dobry. Sen dość dziwny i zwykle nie skupiam się interpretując na takich nieistotnych szczegółach, ale prosiłabym w miarę możliwości o interpretację.

  6. Akcja snu rozgrywała się na przełomie roku, był to Sylwester albo już pierwszy dzień Nowego Roku. Szykowałem się do wyjścia na uroczystą Mszę Św. z okazji Nowego Roku z moimi kolegami i koleżankami z Ochotniczej Straży Pożarnej. Moją uwagę przykuło duże stado, dzikich zwierząt leśnych na drodze. Następnie pojawiły się moje dwa psy i przepędziły to stado. Pobiegłem za tymi zwierzętami ale wszystkie się oddaliły. Była gwiaździsta noc, patrzyłem się na niebo. Dziwne wydało mi się to, że były tak jakby dwa księżyce (ale nie były w pełni). Po chwili jeden „księżyc” zmienił położenie na niebie, pojawiło się więcej świateł – był to statek kosmiczny. Bałem się a on kołował i wylądował koło mnie. Po jakiejś chwili gdy emocje już opadły pojawiło się dwoje ludzi, (wyglądali normalnie) byli to mężczyźni z ciągnikiem rolniczym. Byli na mojej ziemi, nie wiedziałem co robili, czy tylko orali pole czy czegoś szukali nie mogłem dostrzec. Podszedłem do jednego i kazałem im się wynosić z mojej ziemi.

  7. Witajcie, miałam wyjątkowy sen, patrząc na niebo zobaczyłam kilka zbiorowych statków kosmicznych, dokładnie trzy grupy. Patrząc na te grupy, poprzez źrenicę widziałam która grupa jest wrogiem i dla nas i dla innej grupy. I nagle jedna z grup zaatakowała inną tą przyjazną dla ludzkości grupę statków kosmicznych i niestety jeden statek poległ. Nie wiem jak sobie zinterpretować ten sen, Był na pewno ciekawy.

  8. Miałem sen że stoję przed wyjściem na balkon z dziewczyną i przyjacielem. Patrzymy na niebo aż po chwili pojawia się okrągły statek kosmiczny który później zmienia swe kształty naglę statek oddaje strzał promieniem i niszczy miasto fala uderzeniowa dociera do nas i sen się kończy… Najlepsze jest to że w tym śnie byłem u kolegi na stancji która nie jest wyposażona w balkon a widok jaki mialem przez okno było miasto Gdańsk z którego niedawno wróciłem na mazury do domu. Proszę o wyjaśnienie tego snu 🙂

  9. To było coś wyjątkowego, z reguły nie pamiętam snów, ale obudziłem sie mokry i czułem jakby to wszystko było przed chwilą. Zaczęło się jakby ponad podziałami, jakbym stał wysoko na chmurach, a błękit nieba byłby pomalowany niebieską farbą, koło mnie stał ojciec i pukał młotkiem w ten błękit, który okazał się cegłą, gdy wybiliśmy kilka cegiel można było zauważyć kosmos i chłodny wiatr, gdy zrobiliśmy otwór przez który mogłbym przejść, w tej przestrzeni pojawił się drewniany korytarz, szybko tam wskoczyłem, pamietam że po lewej stronie byla półka z małymi, drewnianymi ludzikami z dużymi głowami i oczami, miałem wrażenie jakby byli wystrugani w Indii, to nie byli ludzie. Po chwili wszędzie zaczęły biegać koty egipskie, a zza końca korytarzu wyłonił sie facet w marynarce z dużą czarną głową kota, nie czułem strachu, jakby telepatycznie mnie zaprosił na wycieczke, zeskoczyłem z korytarza do statku, dokładnie tego nie pamietam, ale gdy byłem w środku wszystko było bardzo ciemne, prawie nie widoczne, czułem sie bezpiecznie a przede mną było jakby okno, z którego widziałem kosmos, wtedy ten kość powiedział że, obserwują nas od zawsze, są zaledwie 6 minut świetlnych od planety i wtedy ujrzałem ją z tego statku, to było coś pięknego, powiedział że za chwile odbiją się od niej(Ziemi) promienie słoneczne, wszystko wyglądało tak dokladnie i realistycznie, chwile pozniej powiedział żebym sie oparł, byłem nachylony pod katek 45 stopni i statek dostał takieo kopa że wszystkie gwiazdy zlewały sie jak spadające, nie czułem przeciążeń, trwało to kilkadziesiąt sekund, po drodze wyjaśnił miże lecimy do centrum galaktyki gdzie rozwój techniczny jest o wiele wyższy, gdy dotarliśmy do celu, i spojrzałem przez okno zobaczyłem dokładnie to samo, wszędzie gwiazdy, lecz w tle nie było ciemnośći, lecz jasny róż i zielen która emanowała i wypełniała przestrzen miedzygwiezdną która u nas jest koloru czarnego, wtedy powiedział, że tu są przywożeni wybrani, to jest lot w jedną strone. i kaa boom, obudziłem sie, nie wiem co to było, ską sie to wzieło ale było mega

  10. Śniło mi się, że byłam na pokładzie statku kosmicznego. Leciałam tym statkiem gdzieś w kosmosie. Pamiętam, że obserwowałam inne obiekty latające. Były co najmniej dwa obiekty o spodkowym owalnym kształcie. Jeden wyleciał spod naszego statku przed nas. Dziwiłam się, że dawał tak jasne światło, że jego zarys było widać przez podłogę naszego pojazdu kosmicznego. Potem mogłam go obserwować, przez szerokie okno obserwacyjne w naszym pojeździe. Blask jasnego białego światła nie raził mnie w oczy. W oddali był drugi świecący obiekt. Nie bałam się! Byłam zachwycona! Miewam prawie co noc sny, wszystkie bardzo wyraźne i prawie zawsze kolorowe, miewam nawet takie, które się realizują na jawie. Oby ten nie! Proszę o interpretację. Pozdrawiam Angella.

  11. mi sie snilo ze zatakowal polske duzy statek kosmiczny ktory wykorzystywal technike stealth na dodatek wszyscy ludzie w okol uciekali w panice a ja myslalem jak by go tutaj roz….bac

    • Odniesiesz wielki sukces. Prawdopodobnie bedzie to mialo zwiazek z kosciolem. Bedzie wiele lach Cie czeka do obrobienia za batona, zanim kariera stanie przed Tobą „otworem”.

Przewiń do góry