Sennik Kłopoty

Kłopoty

Kiedy we śnie pojawia się motyw jakichś kłopotów lub tarapatów, w które wpadasz, oznacza on, że pokonasz przeciwników i mimo trudności przybliżysz się do celu. Kłopoty we śnie to zapowiedź radosnego wydarzenia.

Sennik kłopoty

Gdy we śnie masz kłopoty, to znak, że osiągniesz coś nadzwyczajnego.

Jeżeli we śnie uwalniasz się od kłopotów, to znak, że będziesz musiał rozwiązać pewien, niewielki problem.

Znaczenie snu KŁOPOTY w innych kulturach i sennikach:

Sennik mistyczny:

Kiedy masz je w swoim śnie, to znak, że spotka Cię szczęśliwy zbieg okoliczności.

Sen o kłopotach w pracy oznacza, iż przybliżysz się do swego celu mimo początkowych trudności.

Problemy w domu sygnalizują, iż czeka Cię przyjemna uroczystość w rodzinnym gronie.

Kiedy pomagasz komuś w problemach, oznacza to, że osiągniesz nadzwyczajny sukces.

Gdy się od nich uwalniasz, sygnalizuje to natomiast, iż szybko rozwiążesz jakiś niewielki problem.

oceń
Hasła : , , , , , , ,

Opisz swój sen

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


3 sny o “Kłopoty”

  1. Snilo mi sie ze ze znajomymi wynajalem mieszkanie, byla tam moja byla, spalismy razem w lozku, a obok biegaly nasze psy. Narazie pukanie do drzwi, ktos obcy, pyta co tu Robie, ja ze wynajalem.
    Pozniej wlasciciel wszedl i wyszedl.

  2. Snilo mi sie ze tak bylam w podrozy ze znajomymi, zatrzymalismy sie w jakims miasteczku, czekalam na nich sama w samochodzie, bo poszli w rozne miejsca szybko cos zalatwic a sama mialam ochote tez gdzies isc, po ich powrocie poszlismy jeszcze razem z kolega po cos i znalezlismy sie w jakiejs galery znajdowal sie otwarty salon (bez drzwi itp) do dodatkowego mieszkania wlascicieli firmy w ktorej pracuje (malzenstwo) na gore prowadzily schody ale byly zlozone, z salonu prowadzilo wejscie do duzej lazienki a z lazienki byly kolejne drzwi do pomieszczenia ala sauna ale z duza wanna ala spa, zajrzalam tam w wannie lezala wlascicielka firmy, z wody wystawala kej tylko glowa z turbanem z recznika i miala zamkniete oczy. Szybko wycofalismy sie. Ale pozniej wrocilismy tam z kolezanka i kolega, nikogo nie bylo wiec postanowilismy sie kolejno wykapac. Ja poszlam po kolezance i kiedy sie rozbieralam wrocili wlasciciele, przekrecilam zamek wdrzwiach, okrylam sie recznikiem i zastanawialam sie jak zwiac, zobaczylam okno i pomyslalam zeby przez nie uciekac, wtedy zaczela dobijac sie kolezanka, wpuscilam ja ale stwierdzilam ze juz nie ma sensu uciekac i trzeba stawic czolo sytuacji (koledze udalo sie uciec). W takim sporym pokoju za stolem siedzieli wlasciciele a my stalysmy przed, wlasciciel wymyslil nam kary i kazal cos na jutro napisac, nie pamietam co ale typu ocena sytuacji czy onna bzdura. Nobi sie obudzilam



Przewiń do góry