Sennik Czyściec

Czyściec

Sennik czyściec

Czyściec oznacza potrzebę oczyszczenia, które uwolni Cię od popełnionych przestępstw, występków i grzechów oraz pozwoli zacząć od nowa.

Często wskazuje też na obawy, z którymi trzeba się uporać, lub symbolizuje duszę.

Znaczenie snu CZYŚCIEC w innych kulturach i sennikach:

Sennik mistyczny:

Symbol ten zwiastuje pecha. Może także oznaczać choroby lub podróż.

Kiedy we śnie znajdujesz się w czyśćcu, to znak, że wpadniesz w konflikt z prawem.

Jeżeli we śnie widzisz kogoś w czyśćcu, to znak, że czyjeś nieumiarkowanie sprawi Ci kłopoty.

Gdy we śnie boisz się czyśćca, to znak, że jakieś Twoje ciemne sprawki nie pozwolą Ci spokojnie spać.

Sennik arabski:

Gdy we śnie widzisz siebie w czyśćcu, wskazuje to na konflikt z prawem.

oceń
Hasła : , , , , , ,

Opisz swój sen

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


4 sny o “Czyściec”

  1. Pierw mi się śniło że kas przed czymś my uciekali nie pamiętam już z kim znodli my się w jakieś windzie .zatrzymała się i był wielki błysk i jo znikła a oni dali pojechali i znodlam się na ogromnym korytarzu bardzo wielkim długim wszystko było białe siedziało parę osób starszych i jakiś facet za biurkiem i wolał pokolei do siebie :/ jo tam płakała pytam tej baby ze nie chce tu być ze co się dzieje a ona spokojnie ze będą oceniać i pytam czy spotkam tu krewnych np babcie ujka ?a ona ze tak i tak płakałam ze wiktor syn mnie obydzil

    • Początkowa część snu, w której uciekasz przed czymś nieznanym, może odzwierciedlać uczucie zagubienia lub unikania pewnych problemów lub sytuacji w życiu. Winda, która się zatrzymuje i wywołuje błysk, może symbolizować nieoczekiwane zmiany lub wydarzenia, które wpływają na Twoje życie.

      Kiedy znalazłeś się w ogromnym korytarzu, może to symbolizować uczucie zagubienia lub osamotnienia w pewnych aspektach życia. Osoby starsze i facet za biurkiem mogą reprezentować autorytet lub oceniających innych. Poczucie płaczu i niechęci do bycia tam może wskazywać na poczucie niepewności lub obawy przed oceną przez innych.

      Pytanie o spotkanie z krewnymi, takimi jak babcia czy wujek, może odnosić się do potrzeby kontaktu z rodziną lub połączenia się z korzeniami. Mówienie o synu Wiktorze może sugerować troskę o rodzinę lub bliskich.

  2. Jagoda Trzos

    Mój sen na początku przypominał, urywek ze zwyklego dnia.
    Malowałam sie, czekał na mnie mój przyjaciel. Planowaliśmy pojechać razem do galerii. Po bardzo dlugim czasie w końcu wyszliśmy z mieszkania. Na dworze było ciemno, był późny wieczór, albo i noc.
    Na przystanku tramwajowym spotkaliśmy moje znajome – one też miały wybrać się z nami na zakupy.
    Wokół nas było mnóstwo ludzi, co było dziwne jak na tak późną porę. Po krótkiej chwili zobaczyłam w oddali, zbliżający sie tramwaj. W tym momencie coś mnie ogłuszyło. Upadając zobaczyłam tylko twarz mojej znajomej, z którą już bardzo długo nie mam kontaktu. Zadała się ona ze złym towarzystwem i zerwała znajomości z niemal wszystkimi, starymi znajomymi. Później tylko słyszałam kilka plotek na jej temat, o narkotykach, homoseksualiźmie i inne. Raz o jej siostre wypytywała mnie policja.
    I to tyle o niej.
    Wylądowałam na ziemi i zatkałam rękoma uszy. Słyszałam dziwny szum w głowie, a na przystanku panował chaos. Nawet nie zauważyłam kiedy zgubiłam swoich znajomych.
    Wchodząc do wagonu lekko się zawachałam – „Czy aby na pewno wybieram dobry przedział?”.
    Oczywiście wybrałam źle. W moim przedziale zanosiło się na bójkę. Kilku dresiarzy wykłócało się, po czym jeden z nich postanowił przejść do rękoczynu. Kiedy zobaczyłam podbite oko i scyzoryki, w pośpiechu oddaliłam się na sam początek wagonu.
    Niedaleko mnie siedział bardzo brudny człowiek, jak podejrzewałam – pijak. Był bardzo blady i miał białe włosy. Na skroni widoczna była rana i jakieś sińce, ale przypuszczałam, iż to nie zasługa cudzej ręki, lecz bakterii.
    Wstał i zaczął coś mamrotać tym charakterystycznym, nasiąkniętym alkoholem tonem. Język plątał mu się niesamowicie. Zrozumiałam tylko, że ma dość i że wychodzi. Nie wyszedł.
    Zaczynałam czuć, ze jestem na granicy paniki. Było to z jednej strony związane z moją klaustrofobią, a z drugiej dziwną atmosferą panującą w tramwaju. Wreszcie zatrzymaliśmy się.
    Wysiadłam. Nie miałam pojęcia gdzie się znajduje. Podszedł do mnie jakiś człowiek. Był ubrany troche jak z xix wieku.
    Powiedział, że nie ma pojęcia gdzie jest i zapytał czy nie mogę mu pomóc. Nie mogłam. Rozmawialiśmy przez chwile – planowaliśmy jak możemy się dostać z powrotem do domów. Przez cały czas przyglądałam się zróżnicowaniu strojów jakie panowało wtedy na przystanku.
    – Jesteśmy w czyśćcu lub w piekle. – oświadczyłam.
    – Powiadają, iż czyściec nie jest drogą jednokierunkową. – zauważył nieznajomy.
    Napisał swoj imie na kartce.
    – Lany Daisy (czyt. Leni Dejzi) – przeczytałam, po czym rozeszliśmy się.
    Zauważyłam damy pochylające sie nad ziemią i wkładające różne części ciała do potralów znajdujących się w kafelkach.
    Jedna z nich wstała zawstydzona. Była ubrana w złoto-zieloną, błyszczącą, rozkloszowaną, średniowieczną suknię. Na głowie miała duży kapelusz w takich samych kolorach jak suknia. Jej włosy były rude i kręcone. Podeszłam do niej i zapytałam, co robią.
    Powiedziała, że ich ciała są grzeszne i obrzydliwe, ale nie chodzi o ur odę tylko o czyny. Mówiła tak jakby bardzo chciała, ale nie mogła przekazywać mi tej informacji. Była wystraszona.
    Odeszła szybkim krokiem, zaraz po udzieleniu odpowiedzi na moje pytanie.
    Wieczorem wszyscy mieszkańcy czyśćca udali się do „jadalni”. Była mroczna, wykonana z kamienia, miała kolor zgnilizny. Wszędzie porozstawiane były kominy i kotły. Niektórzy ludzie w sali przypominali zombie, gnili.
    Myślałam nad sposobem wydostania się z tego miejsca.
    Dziwne było to, że nie pamiętałam momentu swojej śmierci. Podobnie jak Lany Daisy
    Wpadłam na pomysł. Może trzeba tutaj umrzeć? Ponownie.
    Niedawno, jeden z nas popełnił tutaj samobójtwo. Jego ciało leżało na strychu. Udałam się tam.
    Odkryłam ciało.
    Był karłem, jego ciało było twarde i zimne. Obudził się, ksztusząc się powietrzem.
    – Jesteśmy w piekle – powiedział.

    W formie opowiadania, żebyście mogli sobie wszystko lepiej sobrazować.

  3. Witam, ostatnio miałam dziwny sen, który nie bardzo wiem, jak zinterpretować. Otóż znalazłam się w czyśćcu, gdzie była prowadzona pewna gra. Byliśmy podzieleni na grupy i wraz ze swoją grupą przez większość czasu siedziałam w ogromnym pomieszczeniu, gdzie nie było nic, prócz ogromnych drzwi, 3 betonowych ścian i zamiast jednej była… rzeka. Gra polegała na tym, że w grupach dawano nam zadania(które tak na prawdę musieliśmy robić indywidualnie) i w zależności od tego, jak je wykonaliśmy (podany był tylko cel a to, co dozwolone a nakazane musieliśmy się domyślać). Zadań było wiele, a koniec „testu” miał trzy rozwiązania: albo uzyskałeś słaby wynik i idziesz do piekła, albo poszło w miarę dobrze i wracasz do życia na ziemi, albo za dobry wynik trafiałeś do nieba… a zadania do wykonania często graniczyły z absurdem. Niestety swojego wyniku końcowego nie poznałam… ale jak mogę zinterpretować ten sen?

    Pozdrawiam



Przewiń do góry